Haul

Haul - Second Hand #1

czwartek, sierpnia 04, 2016

Witam ponownie na moim blogu
Nic tak bardzo nie ciekawiło mnie jak lumpeksy.W mojej małej mieścinie jest ich zaledwie cztery,byłam raz w jednym i nic ciekawego nie było.Trochę się zraziłam bo widziałam tylko stare szmaty,nic co mogło by mnie zaciekawić.W Olsztynie jest ich znacznie więcej i w końcu wracając ze szkoły z ciekawości zaszłam do pobliskiego szmateksu i nie zawiodłam się.Przychodziłam coraz częściej,szperałam w tych ubraniach i znalazłam kilka perełek.Bardzo się w to wkręciłam,do sieciówek już nawet nie zachodzę XD
Nie,nie brzydzi mnie kupowanie ubrań w takich miejscach.W "normalnych" sklepach ciuchy wcale lepsze nie są.Też są przymierzane,panie ,które zdecydowanie nie zmieszczą się w rozmiar s na siłe wpychają się,rozciągają te ubranie,pocimy się to przecież zostaje na bluzkach - bardziej lub mniej.W lumpeksach ciuchy z tego co mówiono zanim się je da do sprzedaży są odkażane jakimś środkiem,dlatego zazwyczaj tak specyficznie pachną.No i najważniejsze to jest po zakupie wrzucenie od razu tego do pralki przed ubraniem.
Szperanie,szukanie jakiś konkretnych ubrań sprawia mi dużą radość.W lumpeksach lubię też to,że można znaleźć coś czego już nie ma w sprzedaży,coś mega wyjątkowego i nie wyglądamy jak 3/4 społeczeństwa.Ja bardzo tego nie lubię - wyglądać jak inni,po prostu czuje się taka nudna kiedy widzę dziewczynę na ulicy w takiej samej koszuli jak ja.
Niektóre z tych ciuchów znalazła dla mnie moja koleżanka,ponieważ jej siostra prowadzi taki sklep.


Pierwsza bluzka,znaleziona przez moją koleżankę.Od razu mi się spodobała,ponieważ lubię takie takie trochę wory,za duże na mnie ciuchy.Czuję się w nich mega swobodnie.Bluzka jest z Zary i zapłaciłam za nią około 12 zł.



Kolejną rzeczą jest sukienka w kwiaty z kołnierzykiem.Mega się ucieszyłam jak ją znalazłam,ponieważ szukałam takiej od dawna.Na internecie widziałam bez wzorów,zwykłą czarną za niemałe ceny (Killstar).Fakt,wolałabym aby była bez tych kwiatów ale spokojnie,upoluje się,za cene 9 zł na pewno warto c:






Od dawna szukałam spódniczki w kratkę.Jest wykonana z mega miłego materiału,jest dość grubo uszyta,jak ją zobaczyłam to pomyślałam o noszeniu ją w okresie jesienno-zimowym.O marce nigdy nie słyszałam,kosztowała 8 zł.




Tą bluzkę kupiłam razem z sukienką z kołnierzem,zauroczył mnie wzór no i jest super luźna.Z przodu jest dłuższa,z tyłu krótsza co mnie trochę zaskoczyło,zawsze jest odwrotnie xD kosztowała około 6 zł,ceny tej nie pamiętam dokładnie.





Następna sukienka,na którą polowałam - zwykła,czarna,lekko rozkloszowana sukienka z "wiązaniem" na plecach lub z przodu.Ja znalazłam z tą pierwszą opcją.Niestety nie wiem jakiej jest marki bo ktoś obciął metkę z tą informacją,kosztowała 20 zł.





Jestem maniaczką swetrów,wszelakich.Na ten natknęłam się przypadkowo,gdy pani wydawała mi resztę za spódniczkę w kratkę obok kasy stał kosz z rzeczami za 2 zł.Uważam,że to był mój najlepszy zakup,wielki nietoperzowy sweter za 2 zł :) Marki niestety nie znam.




Sukienka w kropki,jak ją zobaczyłam modliłam się żeby rozmiar był dobry.Co mnie zaskoczyło to fakt,że prawdopodobnie jest o sukienka dla kobiet w ciąży z serii MAMA H&M XD To są tylko moje przypuszczenia,czy tak jest,to nie wiem,kosztowała 25 zł.





Spodenki z H&M'u z lekkim wysokim stanem.Szukałam takich od jakiegoś czasu,zależało mi na tym aby nie były to zwykłe biodrówki,ponieważ no niestety ale brzuszek mi odstaje,boczki w takich spodniach wyłażą i nie czuję się z tym komfortowo xD Są trochę za luźne,jak założę pasek jak akurat,wzięłam je mimo wszystko,kosztowały tylko 8 zł.






Ten zakup również zaliczam to najlepszych - stanik sportowy z Nike.Jak wiadomo,one do tanich nie na leżą i trzeba przygotować przynajmniej stówę na zakup jakiegoś.Ja kupiłam go za 18 zł,więc wow.Fakt,zastanawiałam się nad nim poważnie bo jest żółty,a nie lubię tego koloru.Stwierdziłam,że i tak nie będzie widać pod koszulką i sprawdza mi się świetnie.Chodziłam w nim nawet do szkoły.





Bluzka do ćwiczeń z tej lidlowskiej marki Crivit,kosztowała 8 zł.





Marka mi nie znana wcześniej,około 10 zł.





Zwykła,czarna,prosta bluzka,mega luźna jak lubię ale ta aplikacja na plecach dodaje mega uroku.Ceny nie pamiętam za bardzo,na pewno kosztowała mniej niż 10 zł.





Tą bardzo fajną narzutkę znalazłam w dopiero co otwartym lumpeksie za 8 lub 9 zł.Od razu mi się spodobała,ponieważ lubię taki militarny charakter.





Spódniczka,którą kupiłam w ostatnim momencie.Jak wyszłam z przebieralni chwile przede mną wychodziła pani z tą spódnicą,szybko ją wzięłam i znów się zaszyłam.Podejrzewam,że nie wzięła ją z powodu braku guzików.Dla mnie to nie problem wszyć inne.Przy metce był jeden dodatkowy ale brakuje obu guzików i te,które zostały już są poobdzierane.Szelki można odpinać co jest super opcją.Kupiłam ją za 18 zł.








Bluzka,która mnie urzekła,jak ją zobaczyłam to wiedziałam,że to idealna bluzka dla mnie.Zapłaciłam za nią też około 12 zł.







Mam jeszcze dwie rzeczy - jednak zdjęć nie pokaże,ponieważ są w praniu a zależy mi aby dodać ten post jak najszybciej.Zwykłą koszulkę na krótki rękaw,trochę taki crop top ale wykonana z materiału,który daje jej charakter bardziej elegancki,do tego miała wszyte na ramionach gąbkowe usztywniacze/wypychacze,które modne były w latach 80-90 za jakieś 10 zł.Spodenki w kolorze takiej kawy z mlekiem z milusiego materiału też około 10 zł.

Jak widać w lumpeksie można znaleźć na prawdę fajne ubrania.Wszystkie te ciuchy nie mają praktycznie śladów użytkowania,niektóre mogłabym powiedzieć,że są nowe,nie posiadały żadnych uszkodzeń,jedynie guziki w spódniczce w kwiaty ale tak po za tym - żadnych mankamentów.

A Wy lubicie chodzić po lumpeksach? :)
Pochwalcie się w komentarzach swoimi łupami.

Zapraszam na:


You Might Also Like

0 komentarze